poniedziałek, 28 lipca 2014

wszystko

Chyba wszystkie swoje prace już wyciągnęłam z szuflady. 

Teraz zmienię format na większy - przynajmniej spróbuję, 

oprawię prace,

i nie zmienię pióra:)  

 

bajka


statki, okna i kraty



Patrząc na swoje prace ponownie - odkryłam, że na tym rysunku kiedyś widziałam okna, kraty
a teraz po odwróceniu widzę statki. Mój syn widzi linie wysokiego napięcia:)



to kolejne zabay z kolorem




komputery, układy scalone, monitory






niedziela, 27 lipca 2014

ołówkiem malowane



kwiaty - akwarela

Znowu odważyłam się użyć koloru, tym razem farb akwarelowych. Wówczas kolor był dla mnie wyzwaniem. I pamiętam, że spędziłam nad tym prostym rysunkiem znacznie więcej czasu niż nad innymi.

zabawa


wodospad szklarski i dekoracja świateczna



kolejne prace bez słów



masyw czasu


Ta praca powstała na przełomie roku, w sylwestra. Zbliżał się kolejny nowy rok, kończył stary. Natłok myśli, wizji sprawił, że masyw czasu został stworzony.

środa, 23 lipca 2014

i znowu bez tytułu

i znowu kolejne dzieła bez tytułu i oprawy. Muszę zająć się oprawą prac - w jakieś fajne nietypowo typowe ramy.

kolejne kolorowe

Kiedyś uczęszczałam na zajęcia plastyczne, które prowadził Sławomir Pyciński - malarz. W grupie mówili zawsze, że umiem stworzyć coś z niczego i jeżeli chodzi o kwestie artystyczne to rzeczywiście nie wiele mi potrzeba, tu coś przykleję, tu zamaluje i gotowe.



kolor

Jedna z pierwszych kolorowych prac. Nie będzie ich wiele. Większość wykonana czarnym atramentem lub szarym ołówkiem. A w szafie mam tyle jasnych ubrań.



spojrzenie w przyszłość

Pierwszy rysunek ołówkiem i w ogóle wydaje mi się, że to moja pierwsza praca  - moje arcydzieło.

wtorek, 22 lipca 2014

światełko w tunelu

Większość moich prac jest bez tytułu - tak po prostu wiedziałam co narysować ale nie wiedziałam jak to opisać. Ten rysunek ma tytuł.

Ostatnio poznałam entropię i od razu spasowałam ją z tym rysunkiem.

entropia, utopia, czarna dziura,
czy to jest prawda, czy wierutna bzdura?
idziemy, biegniemy, pędzimy - NIC nie widzimy.

niedokończony

Ponad 20 lat szuflada zbierała moje rysunki i nie moje wiersze. Jak coś widziałam to od razu rysowałam, a jak słowa się w głowie układały to sądziłam, że zapamiętam. Dlatego teraz jak wenę czuję, to od razu kartkę i pióro wyjmuję. Pióro, które ma jeszcze więcej lat (śmiem twierdzić, że jest magiczne) po długim odpoczynku wraca do pracy - tworząc nowe i próbując kończyć niedokończone.

Pióro dostałam w czasach licealnych od koleżanki ze szkolnej ławy Ewy Wysockiej. Było i nadal jest wyjątkowe.

Ten rysunek jest właśnie niedokończony.
Rysowałam i nagle koniec - do tej pory nie wiem jak go dokończyć.